Menagerie

photography (2017-2021), flex, dibond

Series of photographs presenting objects from the artist’s collection.
Limited edition of 5 + 2AP available for purchase. Contact me for details.

Visual Portfolio, Posts & Image Gallery for WordPress

Menażeria”

Na początku był „Dziadek do orzechów”. W tej niezrównanej fantazji jaką wysnuł dla nas Hoffmann tytułowy bohater ożywa nocą i przenosi maleńką Klarę do innego, bajkowego wymiaru. Na przestrzeni ponad dwóch stuleci, jakie upłynęły odkąd nieokiełznana wyobraźnia niemieckiego romantyka tchnęła ducha w drewnianą figurkę, na kartach książek i zwojach celuloidu ożywają całe legiony zabawek. Ba, nawet przedmiotów codziennego użytku, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki uzyskują nowy osobowy byt. Wystarczy wymienić choćby bliską sercu każdego PRL-owskiego malucha „Wielką, większą i największą” Jerzego Broszkiewicza, czy z pozycji najnowszych pixarowskie „Toy Story”. Magiczna transformacja jeżeli nie odbywa się pod osłoną nocy, to na pewno poza zasięgiem wzroku dorosłych. Zabawki, bibeloty i inne domowe drobiazgi harcują, dokazują i przeżywają niesamowite perypetie, których świadkami i uczestnikami są jedynie istoty uprzywilejowane poprzez swą wrażliwość – najcześciej dzieci – ci mali demiurgowie, których wyobraźnia posiada moc sprawczą jakiej pozazdrościć mógłby im nawet Wielki Oz.

Kiedy moje oko kolekcjonerki spoczywa na chmarze ukochanych bibelotów nie oglądam jedynie pięknych okazów, dzieł wybitnych artystów i projektantów, ale przede wszystkim istoty i postacie. Niejednokrotnie przyłapuję się na tym, iż odnoszę wrażenie, że one wcale nie wpatrują się martwo w jeden punkt, lecz śledzą mnie wzrokiem, gdy przemieszczam się po moim mieszkaniu. Może one cały czas jednak prowadzą ciche życie stojąc tak na naszych półkach w milczeniu z obawy, że gdy odkryjemy ich wielki sekret przestraszymy się i koniec końców wrzucimy je w mrok przepastnej szafy, schowamy do kartonowego pudła, by potem upchnąć na pachnącym pleśnią pawlaczu lub, co najgorsze, wyniesiemy je na Wielki Straszny Śmietnik? 

Prezentowaną w Stacji Muranów wystawą chciałam oddać hołd temu sekretnemu życiu jakie roi się na moich półkach. Bohaterowie „Menażerii” to dobrze znane zabawki z bloku wschodniego: piszczące „gumiaki”, minimalistyczne grzechotki, pękate wańki-wstańki. Nie zabrakło też egzotycznych gości. Tu mignie stópka plastikowej orientalnej ślicznotki, tam oko zmruży francuska kotka rodem zza oceanu. Z tych szczególnych portretów i „martwych natur” patrzą na Was ich rozgwieżdżone oczy, a różowe pyszczki śmieją się radośnie. Chciałabym zabrać Was w podróż sentymentalną – może drgnie Wam serce i po powrocie do domu odkurzycie ulubioną maskotkę, przytulicie ukochanego pluszaka? Zdjęcia jakie możecie zobaczyć na wystawie powstały na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Jest to oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej. Zamykam tą odsłoną cykl poświęcony zabawkom, lecz na pewno nie jest to koniec mojej przygodny z nimi. Zdecydowałam się na gamę świetlistych pastelowych kolorów mimo, iż jesteśmy na progu listopada pamiętajmy, że Wiosna trwa trzy miesiące tylko w kalendarzu – w głowie można ją mieć przez cały rok.

Warszawa, 29 pażdziernika 2021